Troszkę mi się zeszło ale było warto. Doczekałam się ,,starych-nowych" mebelków do sypialni. Wykorzystałam stare łóżko - z odzysku i dwie komódki, które szkoda było wyrzucić. Niestety mam tylko zdjęcie jednej komódki, a zdjęcie łóżka jest słabej jakości. Obiecuję ze przy najbliższej okazji pokaże również drugą komodę.
łóżko wygląda tak....................
Mebelki pomalowałam pastelową orchideą, a ranty poprzecierałam. Robiąc mebelki, musiałam także przerobić starą lampkę ( niestety nie mam zdjęć przed, ale była cała pomarańczowa) gdyż nie pasowała mi do kompletu i wyszła tak.............
Tak mi się spodobał motyw różyczek, że postanowiłam je wykorzystać. Myślałam, myślałam i wymyśliłam....
chustecznik, który zjadł mi trochę nerwów ale myślę że było warto. Dodam, że był przerabiany kilka razy, gdyż ciągle coś mi w nim nie pasowało. Ostatecznie został taki jak na zdjęciu powyżej. Spękania na dole, wokół koronka ( taka sama jak na lampce) i przecierki na górze.
Jego miejsce to opisana wyżej komódka
Na komódce swoje miejsce znalazł również zrobiony niedawno kielich świąteczny, który może służyć również jako lampion. Ja postanowiłam wykorzystać go jako stroik świąteczny chociaż możne jeszcze za wcześnie na takie ozdoby..... ale nie mogłam się oprzeć zapachowi świerku, z którego robiłam dla znajomych stroiki (jedna z moich pierwszych pasji). Powtykałam w niego gałązki świerku. traw, głogu....
i u mnie święta już tuż tuż ( ale o tym innym razem - wena świąteczna juz się we mnie obudziła).
I takim sposobem pokazując Wam moja nową sypialnię przedstawiłam kilka nowych przedmiotów.
Sypialni jeszcze nie jest skończona, gdyż brakuje w niej kilku dodatków ale o tym innym razem.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia
Marta